tytusioma
Komentarze: 0
Rozdział 11
„Ale czy oni się zgodzą??”
W dzień kiedy miałam spotkać się z Jayem jeszcze doznałam większego doła. Byłam tak załamana że nie wiedziałam co mam robić. Aneta próbowała mnie gdzieś wyciągnąć ale nie bardzo się jej to udawało.
Aneta – A może pójdziemy na zakupy??
Anka – Jak chcesz to idź z Richiem.
Aneta – A może lody poprawią Ci humor??
Anka – Nie dziękuję, nie widzisz, że złapałam DOŁKA??
Aneta – Ale nie możesz się zamykać w domu. Jak nie to będzie następny przecież. Głowa do góry będzie lepiej. Może los tak będzie chciał że się pogodzicie??
Anka – Nie będzie! Jestem pechowa. Najpierw nieudany związek z Donem teraz z Jayem. Jest coś nie tak!
Aneta – Nie jesteś. Z Donem było inaczej nie mieliście dla siebie czasu. A Jay ma czas dla Ciebie. I Cię na pewno kocha.
Anka – Ale ja naprawdę bardzo i to bardzo lubię.
Aneta – A nie jest między wami coś mocniejszego?? Jak np. MIŁOŚĆ??
Anka – Już nie. Bo ja to zniszczyłam.
I tak dyskutowałyśmy chyba do 11. potem Aneta zadzwoniła do Richiego. Razem poszli do sklepów. Ja siedziałam w domu i oglądałam coś tam w telewizji. Nie miałam na nic ochoty. Wolałam się dołować w domu. W końcu po dwóch nieudanych związkach coś może się wydarzy.
W tym samym czasie u facetów. Richie łaził bez celu i tylko nawijał. Chciał jakoś pocieszyć Jaya. Przed telefonem Anety poszedł do niego.
Richie – Jay wyskoczymy gdzieś??
Jay – Nie dzięki, ale nie mam nastroju. Może poproś Chrisa??
Richie – Zaraz go spytam. Ale się załatwiliście oboje.
Jay – Co masz na myśli mówiąc „oboje”??
Richie – No chodzi mi o Ciebie i Ankę. Czy mi się zdaje czy wy się oboje KOCHACIE do szaleństwa??
Jay – I co z tego jak to ja zniszczyłem. Gdybym wiedział że Ania tam będzie.
Richie – Jay a skąd miałeś wiedzieć?? A w ogóle z kim tam byłeś??
Jay – Z Leną. Przyszła do studia i mnie zabrała na kawę. Wiec poszliśmy i wtedy.
Richie – Wrócicie do siebie. Zobaczysz będzie wszystko okay.
Jay wyszedł z domu, a cała 3 myślała nad pogodzeniem. Jako pierwszy na pomysł wpadł Richie. Jako głowa rodziny US5.
Richie – A może byśmy ich jakoś umówili na spotkanie??
Chris – Niby jak??
Izzy – Chris nie rozumiesz??
Chris popatrzyła się na nich oboje i nie bardzo wiedział o co chodzi.
Richie – Chodzi mi o to aby ich gdzieś umówić ale żadne nie wie ze się spotka z tym drugim. Rozumiesz??
Chris – No jasne. Ale czy oni się zgodzą??
Richie – Trzeba ich jakoś przekonać. Ja mogę Jaya ale Anię??
Wszyscy jak na znak odwrócili się na Richiego.
Richie – Co??
Chris – Zadzwoń do Anety. Może niech ona ją namówi??
Richie – Dobry pomysł Chris, brawo.
Richie jak zwykle nie miał przy sobie telefonu i musiał polecieć do siebie. Ale na szczęście miał go na stoliku. Zaraz wybrał numer i umówiła się z Anetą ze do nich za trochę wpadnie. I tak nie wyszło Anecie pójście do sklepów.
Izzy – No i co?? Zgodziła się??
Richie – Tak, powiedziałem jej już wstępnie o co chodzi.
Więc postanowili trochę w domu ogarnąć jak miała przyjść dziewczyna. I jak Aneta powiedziała za trochę do nich wpadła.
Aneta – Cześć!
Richie – Hey!
Richie ucałował swoja dziewczynę. Zaprosił ją do środka. Wszyscy chłopacy byli w salonie. Przywitała się z nimi. Usiadła na jednej z kanap a Richie koło niej.
Aneta – No to co to za ważna sprawa??
Chris – Wpadliśmy na pomysł jak pogodzić Anię i Jaya.
Aneta – No jak??
Izzy – Chcieli byśmy ich umówić. Ale tak aby nie wiedzieli że się ze sobą spotkają.
Aneta – Ale czy to wypali?? Wiecie w jakim nastroju jest Ania??
Richie – Domyślamy się, bo my mamy to samo z Jayem.
Aneta – Wiecie można spróbować najwyżej nam się nie uda nie??
Chris – Aneta ma rację.
Richie – To ja namówię Jaya, a Ty może byś namówiła Anię??
Zwrócił się do Anety. Ona raczej nie miała żadnych przeciw wskazań. Nawet bardzo się cieszyła że będzie mogła pomoc mi i im. Aneta posiedziała u nich jakiś czas a potem musiała jednak wracać do domu. Ja byłam cały czas sama.
Aneta – Okay to wszystko ustalone. Przekonam Ankę chociaż to będzie trudne. Ale muszę spadać. Ania jest cały dzień sama.
Richie – Okay, to ja Ciebie odprowadzę.
Aneta – Dzięki. To cześć wszystkim.
Resztka Us5 została w domu. Spiskowali nad tym co oni mogą robić idąc do domu. Richie z Anetą szli bardzo ale to bardzo powoli no i jak nastało na parę szli za rękę. Uzgadniali jeszcze drobne szczegóły.
Aneta – A co jak się nie zgodzą??
Richie – Nie wiem. Żal mi Jaya. Zrobił źle że się umówił z nią ale…
Aneta – Ania mi wszystko opowiedziała. Jest taka załamana a ja nie wiem jak jej mam pomóc.
Richie – Pomożesz jej jak ją przekonasz na to spotkanie.
Aneta – Spróbuje.
Właśnie podeszli pod dom.
Richie – No to leć do Ani. Pozdrów ją.
Aneta – Dobrze. Pa
Czułe pożegnanie i do domku. Kiedy Aneta weszła do domu i zaczęła krzyczeć, że już jest nikt jej nie odpowiedział. Bardzo się zdenerwowała i szybkim tempem weszła, a raczej wbiegła do mojego pokoju. Zobaczyła, że śpię. Od razu się uspokoiła. Więc poszła do kuchni i zrobiła sobie coś do picia. Ja po prostu usnęłam ze zmęczenia.
Zatem u chłopaków trwała burzliwa debata na temat Jaya. Przygotowywali Richiego aby powiedział Jayowi o spotkaniu.
Richie – Okay to tak. Zabierzemy gdzieś Jaya i znikniemy??
Chris – Może być ale się na nas wkurzy. A Ania??
Richie – Anecie powiem aby zrobiła tak samo??
Izzy – Okay. Ale…
A to był Jay. Dopiero wrócił z biegów. Była z lekka zsapany.
Jay – O czym plotkujecie?? Pewnie o mnie??
Richie – A właśnie, że nie bo…
Jay – O…??
Chris – O jutrzejszym dniu!
Chris po raz pierwszy uratował sytuację.
Jay – A co jest jutro??
Richie – Nie pamiętasz że lecimy do USA??
Jay – No tak. To ja lecę się spakować.
Jay wyszedł z butelką wody i poszedł się pakować.
Chris – O nie!
Izzy – Omal się nie wydało. Ale trzeba iść się pakować nie chłopaki??
Chris – Ja już się spakowałem;)
Richie – Ja też. Więc zostałeś tylko Ty!
Izzy wyszedł ze salonu i poszedł się spakować. Richie poszedł do swojego pokoju i zadzwonił do Anety aby sobie z nią porozmawiać. Dawno jej nie słyszał.
Ja w tym czasie gdy Richie dzwonił obudziłam się. Poszłam do pokoju Anety z którego słyszałam głosy. Chciałam sprawdzić kto u nas jest. Ale okazało się że Aneta rozmawia przez telefon. Nie przeszkadzałam i poszłam po wodę. A zaraz przyszła uśmiechnięta Aneta.
Anka – Co jest??
Aneta – Ryś dzwonił. Chciał się pożegnać.
Anka – Pożegnać??
Aneta – No bo jutro całą 5 lecą do USA.
Anka – Acha.
Zabrałam szklankę i poszłam do siebie. Przezywałam jeszcze i latałam po stronach w necie. Odczytałam pocztę. A potem do końca dnia dół.
***
Nie mogę uwierzyć ale już kolejny rozdział poprawiony. I cały czas wam się podoba. To ja lecę pisać kolejny.
Pozdrowienia;)
|
Dodaj komentarz